Jaką wybrać dietę pudełkową [ CENY + RANKING ]

Kolejny raz podejmę się tematu diety pudełkowej. To obecnie niezwykle modne hasło, a firm cateringowych przybywa z miesiąca na miesiąc. O czym to świadczy? Dlaczego ludzie są w stanie zapłacić 1500 zł za dostarczanie pudełek z posiłkami na cały dzień? Czy taka dieta pudełkowa może smakować niczym wykwintne dania z restauracji?

Jaką wybrać dietę pudełkową?

Wybór diety pudełkowej to nie lada wyzwanie. Tym razem porządnie przetestowałam dietę od Lightbox (poznaj cenę i rodzaje diet). Zanim bliżej poznacie tą dietę, niech zachęci Was ten argument – catering dietetyczny LightBox jako jedyny w Polsce posiada rekomendację Instytutu Żywności i Żywienia. Kolejny argument – dieta pudełkowa od LightBox dostarczana jest już do ponad 60 miast w Polsce. Warto poczytać również opinie gwiazd i celebrytów o diecie LightBox.

Od razu przejdę do sedna – jestem zachwycona jakością posiłków i różnorodnością, jakie to dostarczała mi firma cateringowa LightBox. Co ważne, testowałam już około pięciu firm cateringowych, więc mam porównanie. LightBox plasuje się w czołówce! Jestem po studiach dietetycznych, więc bardzo dbam o jakość posiłków, jestem świadoma odnośnie żywienia, łączenia składników, doboru składników, bilansu kalorycznego, wartości odżywczej posiłków.

Nie łatwo więc mnie zadowolić w kwestii posiłków, bo każdy prześwietlam dużo bardziej wnikliwie, niż większość osób bez dietetycznej wiedzy. Znam zasady łączenia smaków i konsystencji posiłków, aby spełniały warunki posiłku smacznego, kolorowego, atrakcyjnego pod kątem chrupkości, konsystencji, i oczywiście wartości odżywczych. W tej kwestii LightBox spisał się naprawdę świetnie.

Moja opinia o diecie pudełkowej LightBox

LightBox, jako jedyna firma cateringowa, którą testowałam, zrozumiała potrzebę śniadań i na słodko i na słono. Dotychczas zawsze otrzymywałam śniadania w jednym smaku, albo w całości na słodko, albo na słono. Tylko w LightBox trafiłam na śniadania, gdzie w jednym pudełku było i coś na słodko, i na słono. Wszak szczególnie rano mamy ochotę po wytrawnym śniadaniu podjeść coś słodkiego. Dzięki LightBox wszystko otrzymujemy w jednym pudełku. Śniadanie to dla mnie najważniejszy posiłek, dlatego tak bardzo przykładam wagę do jego jakości, wyglądu, smaku. Nie musiałam kombinować, jak w przypadku innych diet, że gdy miałam ochotę na coś słonego, a na śniadanie była np. owsianka, to jadłam danie z kolacji albo obiadu. No cóż, tak też sobie trzeba czasem radzić, aby wszystko smakowało nam jak najlepiej.

Bardzo na plus jest pomysłowość kucharzy z LightBox. Posiłki były niezwykle różnorodne, ciekawe, czasem oryginalne. Nie ma mowy o byle jakim podaniu, wszystko zostało w pełni dopracowane. Posiłki były kolorowe i posiadały różne elementy, co naprawdę się ceni. Atrakcyjne podanie to już połowa sukcesu! Posiłek musi wizualnie zachęcać do zjedzenia. Nie ma nic gorszego niż monotonna dieta, z ciągle powtarzającymi się posiłkami. Nie dziwię się, że na takich dietach ludzie odpadają już po kilku dniach. W przypadku diety LightBox nie trzeba się o to martwić.

Ile kosztuje dieta pudełkowa? Na przykład dieta Optimum o bilansie 1800 kcal, na 20 dni, czyli na miesiąc bez weekendów kosztuje 1280 zł. I jest to mniej więcej średnia cena za taki pakiet. Cena różni się w zależności od wybranej kaloryczności oraz rodzaju diety. Do wyboru maci taki diety jak Slim Optimum, Optimum, Vege, No Fish, Vege + Fish oraz Lactose Free. Czy jest to wysoka cena? Moim zdaniem nie,

W pudełku z dietą zawsze znalazłam również zdrowe batony oraz herbatę idealnie dopasowaną do głównych posiłków. Herbaty do wyboru naprawdę przeróżne, włącznie z takimi obniżającymi cukier, poprawiające trawienie czy typowo “slim”. To również wspaniale urozmaica całą dietę i dodatkowo nadaje jej kolorytu. Całość jak widać jest skrupulatnie zaplanowana, włącznie z doborem herbat. Odbierając taką dietę można poczuć się naprawdę wyjątkowo.

Porównując ją do innych diet brakowało mi tylko takiej ulotki dołączonej do całości, gdzie wypisane jest dokładnie całe menu na dany dzień. Nie ukrywam, że bardzo mi się to spodobało podczas testowania innych diet. Karteczki z menu na każdy dzień chowałam do szuflady, dzięki czemu mam też gotowe inspiracje w kuchni podczas gotowania zdrowych posiłków.

Oczywiście na pudełku zawsze znalazłam dokładną informację odnośnie wartości odżywczych, bilansu kalorycznego. To daje nam podwójną pewność, że całość została przemyślana przez fachowców, aby spełniać normy zapotrzebowanie na konkretne składniki. Dieta pudełkowa LightBox inspirowana jest kuchnią śródziemnomorską, uznawaną za jedną z najzdrowszych i najsmaczniejszych na świecie. W kwestii bezpieczeństwa, na stronie znajduje się taki zapis “Posiłki przygotowujemy we własnym Centrum Produkcyjnym z wdrożonym systemem HACCP (ang. Hazard Analysis Critical Control Points). Korzystamy z wysokiej jakości opakowań, które są bezpieczne w kontakcie z żywnością i przeznaczone do bezpośredniego podgrzewania posiłków, a także nadają się do recyklingu.“

Osoby przygotowujące posiłki korzystają z całej kuchni świata. Dlatego też w pudełkach można było znaleźć nieco bardziej egzotyczne posiłki. Niektóre potrawy czy dodatki jadłam po raz pierwszy w życiu. Spożywanie posiłków od LightBox mogę porównać do wizyty w dobrej restauracji, która wszak jest idealnym miejscem do odkrywania nowych smaków. To najlepszy dowód, że dieta nie musi być nudna, nie musi oznaczać jedzenia w kółko tego samego. Podczas miesięcznego testowania LightBox żaden posiłek nie powtórzył się.

Na koniec muszę wspomnieć jeszcze o pysznych i wymyślnych deserach w diecie LightBox. Muszę przyznać, że byłam nimi wyjątkowo zachwycona! Czasem pół dnia czekałam do podwieczorka, aby móc zjeść “to coś pysznego” w pudełku. Oryginalne, ciekawe desery dodatkowo dają radość z korzystania z tego typu diety. Dodam jeszcze, że ja nie testowałam jej w ramach odchudzania, ale zdrowego odżywiania na co dzień.

Jakie są wady diety pudełkowej?

Żeby nie było tylko o plusach, zawsze można znaleźć jakieś minusy. Wszak każdy medal ma dwie strony. Na pewno nie podoba mi się to, że firmy cateringowe zachęcają do podgrzewania dań, nie dość, że w plastikowych pojemnikach, to jeszcze w mikrofalówkach. Od dawna już wiadomo, że mikrofalówki są szkodliwe, zarówno dla jedzenia, jak i osoby przebywającej obok włączonej mikrofalówki. Jest mnóstwo badań na to, że plastik po podgrzaniu przekazuje do żywności szkodliwe substancje. Jakie? Wszystko zależy od tego, z czego zrobione jest plastikowe opakowanie.

Niemnie jednak nie jest to powód, aby rezygnować z diety pudełkowej. Ja po prostu wykładam wszystko na patelnię, dolewam wody i podgrzewam na parze. Prosty sposób, nieszkodliwy i bezpieczny. Najlepiej danie przykryć przykrywką, wtedy gorąca para bardzo szybko podgrzeje danie. Z kolei plastikowych pojemników nie wyrzucam do kosza, tylko myję i chowam. Potem bardzo często przydają mi się w kuchni, albo w sytuacji, gdy np. chce zapakować przyjaciółce kawałek upieczonego ciasta.

Teoretycznie wadą może być też to, że w końcu pojawia się chęć na restaurację czy coś domowego. Czy to powód, aby sobie tego odmawiać, bo jesteśmy na diecie pudełkowej? Według mnie – absolutnie! Ja w takich wyjątkowych sytuacjach oddawałam komuś mój posiłek, a sama jadłam to, na co miałam ochotę, grunt, żeby było zdrowe. Dieta pudełkowa ma być przyjemnością, a nie przykrą codziennością.