Za chwilę rozpoczyna się sezon plażowy, a nam doskwiera “bladość”? Warto sięgnąć po samoopalacz. Tylko nie taki pierwszy z brzegu, bo możemy się zaskoczyć. Kosmetyki do samoopalania różnią się między sobą składem, konsystencją oraz sposobem nakładania i szybkością działania. Który z nich wybrać?
Jaki wybrać samoopalacz?
Każda z nas słyszała chociaż jedną historię o tym, jak coś poszło nie tak przy użyciu samoopalacza. Może nawet mamy takie doświadczenia na bazie własnych testów kosmetyków. Z produktami do samoopalania trzeba uważać, ponieważ posiadają one różne działanie, nie każdy z nich jest taki sam. I część z tego typu kosmetyków niestety, ale powoduje powstawanie smug, nawet gdy producent obiecuje gładką opaleniznę. Jak więc wybrać samoopalacz, aby mieć pewność idealnie opalonej skóry? Aby nie martwić się o brzydki zapach po aplikacji czy brudne ubrania od kosmetyku?
Z pewnością warto czytać różne rekomendacje, poznać opinie blogerów albo specjalistów z dziedziny kosmetologii. Oczywiście każda skóra jest inna i faktycznie czasem tak się zdarza, że jeden kosmetyk przyjmie się rewelacyjnie, a u kogoś innego zupełnie odwrotnie. Bardzo duży wpływ na to ma chociaż odpowiednio nawilżona skóra. Jeżeli ktoś ma skórę mocno przesuszoną to i produkt do samoopalania będzie rozprowadzała się o wiele gorzej, a ty samym i efekt może niekiedy rozczarować. Ważne jest więc odpowiednie przygotowania skóry przed użyciem samoopalacza.
Pamiętajcie również, że bardzo ważny podczas wyboru kosmetyku jest jego skład. Kiedy kosmetyki samoopalające stawały się popularne w naszym kraju, nikt nie przyglądał się ich zawartości. Pchano tam mnóstwo chemii, a kobiety bezwiednie wcierały ją w swoją skórę. Teraz mamy już świadomych konsumentów, dlatego w ofercie samoopalaczy pojawia się wiele produktów albo w 100% naturalnych, albo BIO, albo złożonych głównie z naturalnych składników. I ja by właśnie w takie kosmetyki celowała. Jaki wybrać samoopalacz?
Jakie są rodzaje samoopalaczy?
Najważniejsza w tym kosmetyku to jego konsystencja. To właśnie ona dzieli te produkty na kilka różnych rodzajów. Od niej zależy również łatwość aplikacji produktu oraz efekt końcowy. W każdej z tych grup samoopalaczy można znaleźć kosmetyki fundująca nam przepiękną, równomierną opaleniznę. Producentów jest naprawdę wielu! Jednym z faworytów jest na przykład pianka St Tropez, sporo jest o niej pozytywnych opinii na blogach czy forach. Wracając do rodzajów samoopalaczy, możemy wyróżnić:
- samoopalacz w balsamie – bardzo często wybierana forma samoopalacza, z reguły dodatkowo posiada właściwości nawilżające, jednak uwaga, to właśnie samoopalacze w balsamie najczęściej powodują powstawanie smug, dlatego przy ich aplikacji trzeba robić to bardzo precyzyjnie
- samoopalacz w piance – moja ulubiona forma samoopalacza, której używam od wielu lat, nakłada się go specjalną rękawicą, bardzo szybko wciera się w całe ciało, z reguły wysycha błyskawicznie, nie brudzi ubrań
- samoopalacz w kremie – podobnie jak samoopalacz w kremie, może zostawiać smugi, ale z drugiej strony istnieją naprawdę skuteczne samoopalacze właśnie w formie kremu
- samoopalacz w sprayu – bardzo łatwy w użyciu, nie pozostawia smug, nie brudzi rąk, daje efekt równomiernej opalenizny, jednak na niektórych działa wysuszająco
Pamiętajcie, że samoopalacze dzielą się również na takie, które ekspresowo dają efekt brązowej skóry, oraz takie, które nadają ten efekt stopniowo. Szczerze mówiąc nie można stwierdzić które są stricte lepsze. Wszystko zależy od naszych potrzeb. W asortymencie produktów do opalania znajdziemy nawet mokre chusteczki, którymi przeciera się skórę i nadaje się jej złocisty kolor. Istnieje jeszcze taka forma nadania “promieni słońca” naszemu ciału jak tak zwany zmywalny makijaż ciała (lub ciała i twarzy). W sklepach możemy kupić wiele kremów BB, CC, DD o przeróżnych konsystencjach, w tym również słynne rajstopy w spreju.
Czy warto używać samoopalacza do twarzy?
Jestem jak najbardziej na tak! Wielką zaletą stosowania takiego kosmetyku jest fakt, że możemy zaprzestać używania podkładu. Naturalnie opalona cera plus samoopalacz do twarzy dadzą nam na tyle piękny efekt, że podkład stanie się zbędny, a nasza skóra będzie mogła od niego w końcu odpocząć. W lecie i tak o wiele bardziej komfortowo czujemy się bez mocnego makijażu. Aby uniknąć smug podczas nakładania samoopalacza na twarz konieczny jest peeling twarzy. Skóra musi być idealnie gładka, a bez peelingu może to być niewykonalne.
źródło zdjęcia: kobieta.pl
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Do sklepów powoli wchodzą już kolekcje wiosna / lato 2013. W...
Wittchen od lat zachwyca pięknymi, skórzanymi torebkami. Pon...
Szmaragdowy płaszcz to coś, czego szukanie przypomina szukan...
Freshmate says
A jest coś z samoopalaczy, które mają naturalny skład? Szukałam długo, ale chyba coś takiego nie istnieje niestety
Freshmate ostatnio opublikował..Perfumy damskie na lato – TOP 5 zapachów dla kobiet
Jeny says
Podsunęłaś mi świetny pomysł! Dzięki za rekomendacje